Wierni czytelnicy z utęsknieniem czekali na nowe wiersze o. Andrzeja Madeja. Przyzwyczaił nas do trafności obserwacji tak przyrody, jak i ludzkiego serca. Na różnych etapach kapłańskiego życia spisywał poetyckie zamyślenia na temat kondycji ludzkiej duszy. Praca w Turkmenistanie przyniosła nowe spostrzeżenia i zupełnie inne otoczenie.
Tytuł tomiku nawiązuje do białej figury anioła na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. O. Madej wspomina zdjęcie, które ktoś mu zrobił pod jednym ze skrzydeł rzeźby i to go zainspirowało do nadania właśnie takiego tytułu.
Większość wierszy powstała w drodze, “na kolanie”, w poczekalniach dworców kolejowych i lotniczych, a także podczas nieco nudnych konferencji. Swe notatki poetyckie o. Andrzej robił na gazetach, torebkach, kopertach, biletach, na serwetkach, w brewiarzu i w modlitewnikach, by po radosnych chwilach natchnienia przepisać je, oszlifować i przygotować do druku zanotowane pobieżnie myśli i nadać kształt metaforom.